Często w szkole brałam udział w różnego rodzaju konkursach i olimpiadach. Lubiłam szczególnie przedmioty humanistyczne, takie jak historia, język polski, języki obce czy wiedza o społeczeństwie. Zazwyczaj nagrodami w takich konkursach są książki, jakieś drobiazgi, rzadko jest coś ciekawego.
Jak wygrałam zagraniczny obóz językowy?
Jednak później usłyszałam o olimpiadzie z języka hiszpańskiego, gdzie do wygrania był wyjazd do Hiszpanii. Nie spodziewałam się tego. Zwykle nie rozdają takich nagród, ale ta byłą sponsorowana przez jakieś towarzystwo polsko-hiszpańskie. Dlatego też zwycięzca pojedzie tam na tydzień, ten co zajmie drugie i trzecie miejsce tylko na weekend. Nadal wyjazd miał mieć charakter edukacyjny, czyli były to kursy językowe za granicą. Tam mieliśmy podszlifować język i sprawdzić się w terenie z naszą znajomością języka. To mi się jednak nadal podobało. W końcu to darmowy wyjazd, będzie nie tylko nauka, ale również zwiedzanie. Takie zagraniczne obozy językowe to według mnie świetna sprawa. Zaczęłam się od razu przygotowywać do olimpiady. Czekało mnie sporo nauki. Przypominałam sobie wszystkie nazwy czasów i zasad gramatycznych, ćwiczyłam słownictwo i rozumienie ze słuchu. Obozy językowe były dla mnie coraz bardziej rzeczywiste. Nie mogłam się doczekać, aż wezmę udział w konkursie. Napisałam wszystko najlepiej jak umiałam.
Nie wszystkich odpowiedzi byłam pewna, ale uważałam, ze poszło mi bardzo dobrze, nawet w pisaniu wypracowania. Nie wygrałam zajęłam trzecie miejsce, ale i tak wyjechałam do Hiszpanii na sponsorowany wyjazd na weekend.
