Sezon zimowy zbliżał się wielkimi krokami. A co za tym idzie, musiałam jak najszybciej zakupić nagrzewnicę przemysłową, która była mi bardzo potrzebna już poprzedniej zimy, tylko że wtedy nie miałam na nią pieniędzy. Korzystając z chwili wolnego czasu udałam się więc do sklepu, gdzie można było taki sprzęt zakupić. Najpierw przyjrzałam się dokładnie urządzeniom, które były tam dostępne.
Potrzebowałam solidnej nagrzewnicy
W tym sklepie można było znaleźć duży wybór nagrzewnic, ale jedna szczególnie mi się spodobała. Była to naprawdę bardzo dobra, solidna nagrzewnica przemysłowa. Również sprzedawczyni podpowiedziała mi, że jest to bardzo dobre urządzenie, chwalone przez wielu klientów. Wielu z nich podkreślało przede wszystkim kompaktowe wymiary tego sprzętu i jego lekkość. Na pierwszy rzut oka, aż trudno było uwierzyć, że to urządzenie posiada przepływ powietrza na poziomie 1700 metrów sześciennych na godzinę. Oznaczało to, że szybko i sprawnie można nim ogrzać nawet bardzo duże magazyny oraz hale produkcyjne. Przy czym maksymalny pobór prądu to 13A. Można więc było sklasyfikować taką nagrzewnicę, jako urządzenie energooszczędne. Ja zwróciłam również uwagę na fakt, że termostat tej nagrzewnicy posiada ciekawe funkcje, które ułatwiają codzienne posługiwanie się tym sprzętem. Jedną z tych funkcji było zaprogramowanie urządzenie na opóźnione włączanie i wyłączanie.
Jestem przekonana, że taka funkcja bardzo przydaje się zwłaszcza w przypadku hal produkcyjnych. Dzięki niej można zaprogramować urządzenie w taki sposób, aby włączało się jeszcze przed przyjściem do pracy pierwszego pracownika. Nikt więc nie musiałby marznąc, czekając aż powietrze w pomieszczeniu nagrzeje się. Wybraną przeze mnie nagrzewnicę można było postawić na podłodze lub zawiesić na ścianie.