Kiedy zwolniłam się z pracy przez mobbing mojego przełożonego miałam wrażenie, że już nigdy nie znajdę zatrudnienia. Miałam dosyć wszystkiego. Nie chciałam mieć już na głowie ani szefa ani przełożonego. Jednak kiedy rezygnujemy to los zawsze stara się nam sprzyjać.
Akcesoria dla florystów rozchodziły się bardzo szybko
Pewnego dnia odezwała się do mnie moja koleżanka ze studiów. Powiedziała, że założyła firmę florystyczną i szuka dobrego handlowca. Wiedziała, że ja potrafię dużo rozmawiać a do tego jestem bardzo przekonująca. Fakt faktem nie chciałam już, bo bałam się znowu mobbingu ale zaufałam mojej koleżance i miałam nadzieję, że jakoś to będzie. Naturalnie wszystko mi wytłumaczyła, wszystko co i do czego. Poprosiła mnie abym jeździła po kwiaciarniach i rekomendowała te produkty. Były zdecydowanie wyższej jakości od popularnych. Więc po takim szkoleniu ruszyłam do okolicznych kwiaciarni. Na początku wielu właścicieli było dość sceptycznie nastawionych. Wydawało im się, że w ich branży nie ma handlowców a ja tu nagle reklamuje i rekomenduję najlepsze akcesoria florystyczne. Po kilku próbach udało mi się sprzedać kilka sztuk, pozostawiałam próbki. Jak się okazało sprawdzałam się w tej roli dosyć dobrze, bo już po dwóch tygodniach zaczęły spływać zamówienia, a moja koleżanka zdecydowała się wziąć samochód w leasing, abym mogła jeździć również po innych miejscowościach. Biznes kwitł, a ja wreszcie pracowałam bez stresu. Sprawdzałam się w tej pracy naprawdę doskonale.
Prawdziwy rozkwit biznesu nastąpił po trzech miesiącach. Koleżanka wprowadziła oprócz najlepszych akcesoriów również odżywki do kwiatów w pałeczkach i płynne. Zaczęłyśmy się rozwijać, ruszyła strona internetowa, gdzie również jak świeże bułki schodziły akcesoria florystyczne.